Nowy netfliksowy serial dla starszych dzieci „Kocie wiedźmy” pozytywnie mnie zaskoczył. Zadecydowała o tym nie tylko obecność aż dziewięciu kotów (o których za chwilę), lecz również wyraziste, zabawne postaci dwóch wiedźm (o imionach Wanda i Wilma) próbujących nieudolnie pokrzyżować plany trzem dziewczynkom, głównym bohaterkom i tytułowym kocim wiedźmom. W serialu poza kotami zobaczymy wiele innych zwierząt, np. kruka Clawa, szczurka Finka, Prosiaczka, kawię domową (wg dawnej terminologii: świnkę morską), zmartwychwstałego z cmentarza dla zwierząt psa Snouta. Wyatt, kolega ze szkoły dziewczynek, zamienia się w psa, ponieważ czarownicy przyjmują postać tego zwierzęcia (w odróżnieniu od czarownic, zamieniających się w koty).
Dwie wspomniane wiedźmy mieszkają z krukiem, szczurem i czarnym (a jakże!) kotem o imieniu Sneak z białą plamką na piersi (który rzuca na dziewczyny w postaci kotów zaklęcie, a sam przemienia się w ursona, błędnie zresztą określonego jako jeżozwierza). Błąd zawiera też składnik zaklęcia wrzucony do kotła – włos traszki. Na płazie tym włosów bynajmniej nie znajdziemy. Nietypowe jest również to, że wiedźmy w burzowe noce mają zjadać gulasz z kotów…
Eliksir ukrycia ukradziony wiedźmom zamienia dwunastolatki (Willę Ward, Scout i Lucy) w mówiące koty (wszystkie na zdjęciu poniżej). Willa jest kotem pręgowanym, rudowłosa Lucy – rudo-białym, a Scout – czekoladowym pointem.
Poza trzema wspomnianymi kotami, w które przemieniają się dziewczyny i Sneakiem, ważną postacią jest piąty już kot, a mianowicie Pete Jednowąs (który na szczęście posiada wszystkie wąsy), bury półdługowłosy kocur. Pete Jednowąs potrafi latać na miotle, a jego przydomek wziął się z czasów, gdy rzeczywiście posiadał tylko jeden wąs. Mieszka on w Domu Mioteł (magicznym sklepie) w cudnie udekorowanej przestrzeni. Do jego siedziby prowadzą małe kocie drzwiczki (z których bohaterowie często i chętnie korzystają), a następnie koty schodzą po efektownych schodkach na dół pomieszczenia przypominającego miniaturową bibliotekę. Na ścianach widoczne są malutkie portrety kotów. Godne pochwały, słodkie i pomysłowe zarazem rozwiązanie, wykorzystujące naturalne skłonności kotów. Willa, Scout i Lucy zamienione w koty siedzą też w szkolnej szafce (każda na innym poziomie).
Moim ulubionym odcinkiem jest część czwarta, w której dziewczynki opiekują się młodszym bratem Lucy. Wszędobylski chłopiec wypija jednak ich eliksir, i zamienia się…w słodkiego, czarno-białego kociaka z białymi skarpetkami. Sawyer (bo tak ma na imię chłopiec) drażni się z dziewczynkami, i w ogóle ich nie słucha. Ucieka przez okno z domu, a następnie jedzie napotkanym wózkiem dziecięcym do parku, gdzie beztrosko bawi się na placu zabaw w berka z czarodziejem, który łapie go do worka. Sawyer miaucząc wzywa pomocy, na szczęście siostra z koleżankami w porę przychodzą mu na ratunek. Kociak ma dużą rolę i spisuje się doskonale, beztrosko przechadzając się po półce i psocąc jak na malucha przystało.
Kolejne trzy koty zobaczymy w szkole. Jeden jest czarno-biały, drugi duży i rudy. Trzeci z nich szczególnie mnie ucieszył – to devon rex, tutaj w postaci drobnej, niebieskiej szylkretowej kotki, w którą zamieniła się przemądrzała Blaine, przewodnicząca szkoły i zarazem najlepsza uczennica. Mówi, że w nowej postaci wygląda jak… klops z sowimi oczami. Prosi, aby zostawić ją w spokoju i kupić jej… krem na zmarszczki. Podkreślona zostaje rzekoma brzydota kota, jednak miłośnicy wszystkich ras reksów (do których się zaliczam) z pewnością z tym się nie zgodzą. Swoją drogą, devon reksy pojawiają się w filmach coraz częściej, z pewnością częściej niż szczególnie bliskie mojemu sercu cornish reksy. Mam nadzieję, że ta tendencja zmieni się na korzyść tych drugich (kornisza możemy zobaczyć w „Lady M.” z 2016 r.). Wracając do Blaine w postaci devona – jak na bardzo inteligentnego kota przystało (a takie są wszystkie reksy), otwiera drzwiczki pozostałym dwóm kotom, tym samym je uwalniając.
Nie brakuje tu też kocich symboli i motywów. W pokoju Willi zobaczymy trzy kocie figurki i obrazek z kotem oraz plastikowego kota-zabawkę. W szkole pełno Halloweenowych ozdób (figurka kota w klasie, czarne koty na rysunkach i na ścianach, dziecięce kostiumy-przebrania za kota i tygrysa). Sylwetka kota wydrążona w dyni to kolejna dekoracja związana z 31. października. Kamienny, nieduży lew stanowi ozdobę zamku Winnifred, babci Willi. Najważniejszy jest jednak amulet z głową kota odziedziczony przez Willę po mamie. W kluczowych momentach jego oczy świecą na zielono. Podobny amulet ozdabia okładkę magicznej księgi. Kot z amuletu ukazuje się też na portalu (prowadzącym do zaczarowanej krainy) w szafie. Posiadający magiczną moc amulet działa też po umocowaniu na postumencie na małym cmentarzu dla zwierząt.
Na pochwałę zasługuje pomysłowy trening kotów do filmu, wykorzystujący ich naturalne zachowania, co sprawia, że nie wyglądają one na zestresowane i przepięknie się prezentują.
Co ciekawe, w Scottsdale w Arizonie istnieje szpital dla zwierząt o nazwie The Scaredy Cat Hospital (oryginalny tytuł serii to „Scaredy Cats”).
Premiera drugiego sezonu serialu planowana jest na drugi kwartał 2022 r.